Szwajcaria to kraj 26 kantonów, ale na tyle mały, że w krótkofalarskiej rodzinie niemal wszyscy się znają. A skoro się znają to miło jest się spotkać od czasu do czasu. Tak więc raz w roku kto żyw zmierza w jedno wybrane miejsce celem spotkania innych sympatyków naszego hobby.
W tym roku spotkaliśmy się w Moriken w ciepłą i słoneczną sobotę 21 sierpnia.
Wybraliśmy się tam razem z Marcinem HB9EGA.
Na zewnątrz stał niewielki wojskowy samochód z lasem anten na dachu – już chyba zabytkowy mimo niemal kilkudziesięciu lat na karku . Próżno szukać rdzy czy śladów zużycia na karoserii – ale tak to jest jak się całe życie stoi w garażu- w końcu, wojny w tej części Europy już dawno nie było.
W środku radiostacja ale chyba nieco wiekowa bo sądząc po gabarytach jest pełna lamp i transformatorów.
Wejście do budynku obwarowane powszechnym dziś procesem rejestracji w celu śledzenia słynnego wirusa. Jeszcze maseczka na twarz, obmycie rąk w spirytusie i jesteśmy w środku.
Tu – do wyboru do koloru – co kto lubi. Jest giełda, gdzie można zakupić sprzęt nowy, stary i strasznie stary (pamiętający wojnę). Jest nawet Enigma – ale nie do kupienia, a jedynie do podziwiania. Swoje stoisko ma HTC – Helvetia Telegraphy Club gdzie można pobawić się elektronem, bugiem i kluczem sztorcowym. HTC wydaje swego rodzaju dyplom dostępny dla każdego – wystarczy pobrać pewien program z internetu, który przeprowadzi „egzamin z telegrafii”. Wynik wysyła się do HTC i już na ścianie wisi nowy dyplom.
Dla chętnych była możliwość zdawania egzaminu na amerykańską licencje.
Z kolei dla tych co mają nieco mniej lat (ze wskazaniem na młodzież w wieku 12..18 lat) była możliwość polutowania sobie jakiegoś prostego układu elektronicznego, a potem w ramach rozprostowania nóg poszukania ukrytego lisa za pomocą odbiornika pelengacyjnego. Momentami wyglądało to nieco komicznie bo za uzbrojonym w groźną antenę i słuchawki młodzieniaszkiem podążało dwóch starszych panów zapewne pilnując aby młody się nie zgubił. Ale zabawa była przednia i młodzież była zachwycona.
W końcu dla innych chętnych uczestników spotkania był zestaw prelekcji i wykładów na najróżniejsze tematy związane z krótkofalarstwem.
Oczywiście nie mogło zabraknąć baru z wypiekami, kawą i a jakże… piwem.
Wieczorem organizowana była duża kolacja dla krótkofalowców, w której jednak nie wzięliśmy już udziału.
Mateo HB9HCZ ex SQ9CXT